mderegowski
Administrator
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:50, 12 Sie 2011 Temat postu: Parytety w spółkach giełdowych |
|
|
Treść artykułu:
Tak się składa, że moi najbliżsi współpracownicy to sami mężczyźni – zarówno moi bezpośredni podwładni, jak i koledzy pracujący na równorzędnych stanowiskach.
No i mam szefa, a nie szefową. Czy wolałabym nie być rodzynkiem w tym męskim gronie? Nie, a już na pewno nie dlatego, że taki wymóg narzuca państwo.
Komisja Europejska zapytała niedawno kraje UE o to, czy i w jaki sposób uregulować udział kobiet we władzach spółek giełdowych. Prowadzi bowiem konsultacje w sprawie wprowadzenia 40-proc. parytetu, który obowiązywałby w całej Unii.
To absurdalny pomysł, niezmiennie wprawiający w zachwyt środowiska feministyczne. Niezmiernie bawi mnie, że argumentem przemawiającym za takim parytetem miałaby być tzw. dywidenda patriarchalna. Okazuje się, że mężczyźni wyłącznie z uwagi na swoją płeć otrzymywali przez lata specjalne przywileje – to właśnie owa "dywidenda", którą teraz powinni kobietom spłacić. Na przykład w formie zagwarantowanych ustawowo miejsc w zarządach i radach nadzorczych.
Szkoda, że w publicznym dyskursie na temat udziału kobiet we władzach spółek jakoś słabiej przebijają się argumenty gospodarcze i prawne. Wprowadzenie ustawowych parytetów to przecież nic innego jak podeptanie prawa własności i ograniczanie wolności gospodarczej. Państwo próbuje bowiem ingerować w decyzje biznesowe firmy, a taką właśnie decyzją jest dobór ludzi, od których zależy kondycja spółki i zyski. Państwo, które nie ponosi żadnego ekonomicznego ryzyka działania spółki, chce narzucać jej właścicielom zasady działania. Zmusić do obsadzenia kluczowych stanowisk nie tylko według klucza kompetencji, ale dodatkowo – płci.
Większość podległych mi kolegów sama przyjęłam do pracy. Fakt, że to sami mężczyźni, nie wynika z tego, że nie chcę pracować z kobietami. Po prostu okazali się lepsi. Szlag by mnie trafił, gdybym z powodu ustawowych wymogów musiała szukać na te stanowiska kobiet, choć żadnej właściwej nie spotkałam!
I jeszcze jedno. Lubię pracować z mężczyznami. Lubię w nich konkret, prostolinijność przekazu i nierozdzielanie włosa na czworo. I niech mnie feministki spalą na stosie!
Zapraszam do komentowania..
Post został pochwalony 0 razy
|
|